piątek, 22 lutego 2013

Już wiem, że jestem "kosmitką"


Zostawiam wpis z fb. Nie będę miała siły jeszcze raz wszystko opisywać, a ten dzień był niczym gorzka lekcja życia:
            Witajcie Kochani! Niestety jestem chyba katalizatorem idiotów wokół siebie. Melduję, że jestem w domu. Wypisałam się pierwszy raz w życiu na własną prośbę. A dlaczego? Otóż w dniu dzisiejszym pewien pan profesor popisując się przed zagranicznymi studentami wyzwał mnie od kosmitek, od marsjanek....
            Uznał, że wiele lat i postawiona diagnoza przez moją neurolog to w ogóle absurd. Stwierdził, że to niemożliwe, że nasz Tomek tak jest chory, że pozostała dwójka też ma mutacje ZED. Że tylko "kosmitka mogłaby urodzić TAKIE dzieci". Że leczono mnie na sm a według niego to ja na pewno mam nowy jakiś zespół chorobowy, więc chciał mi na nowo genetycznie badać całą rodzinę. Odmówił podawania mi leku, który od zawsze stawiał mnie na nogi, bo postanowił na mnie eksperymenty robić.
              Co ciekawe zapłakana poszłam do mojej neurolog - na sąsiedni oddział. Zgłosiłam co się ze mną wyprawia. Ona przeprosiła męża i mnie za te wszystkie nerwy. Obiecała w środę przygotować mi leczenie i szuka już dla mnie miejsce w szpitalu MSW, bo chce, żeby w końcu ktoś mnie wciągnął w program leczenia, bo jest na tyle źle ze mną. Pana profesora nie interesowało, że się duszę, że jestem słaba, że ledwie chodzę. Nie podano mi złamanej tabletki. Wróciłam tylko wymęczona nerwowo i smutna, że zamiast mnie wzmocnić, tylko upadłam w wierze, że to wszystko ma jakiś sens.
             Nie wiem jakim prawem ów pan podważa najlepszych genetyków w Polsce. Nie wiem jakim prawem podważa leczenie przez moją neurolog - i to leczenie, które zawsze stawia mnie do pionu. Niestety szpital mojej pani doktor stał się placówką akademicką. Teraz ona jest zależna od woli bądź jak widać innych wymysłów pana profesora. A pacjent może tylko liczyć na determinację ... Wiem, że mi moja droga Pani Ewa pomoże, że mnie nie zostawi tak z całą tą historią, ale wiecie człowiek w takich momentach pyta sam siebie - jak można tak traktować pacjenta? Jestem zniesmaczona. Ale też wiem, że napiszę do szefa placówki skargę na profesora. Może i jestem zakręconą Panią Niteczką, ale nikt nie będzie mnie wyzywał ku uciesze międzynarodowej gawiedzi, bo za wszystkim diagnozami u nas stoją na prawdę cudowni lekarze i jeden człowiek nie może być pępkiem świata, alfą i omegą medycyny. Zatem Kochani ... wracam do powolnego dziubania i oby bogowie mieli mnie w swojej pieczy. Uściski Kochani

11 komentarzy:

  1. Tak jak już pisałam na FB : HOŁOTA. Brak kultury, zrozumienia dla chorych.
    Jesteś jedną w swoim rodzaju "kosmitką" Jolu !!! Żadem zasr... profesor nie zna Ciebie, Twojej wspaniałej rodzinki, więc może sobie gadać co chce. My i tak Cię kochamy, a gdy przyjdzie potrzeba podpiszemy wszystkie skargi i petycje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Napisz skargę. Jestem za! :) A ja Ci natomiast napisałam e-maila w sprawie książki i nie wiem czy go otrzymałaś.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jolu,oby wszystko wróciło do normy,ciesze sie ,ze masz swoja pania doktor ,ktora sie toba zajmuje i ze jej mozesz zaufac,życze tobie powrotu do zdrowia i jak najmniej nerwów,bo nie warto dla jakis oszołomów

    OdpowiedzUsuń
  4. Pisz pisz kochana skarge !! Nikt nie ma prawa tak traktowac pacjenta. Dobrze ,ze masz swoja pania doktor ja trzymam kciuki ,aby wszystko dla Ciebie zalatwila,aby Ci pomogla.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jolu, bo on nie widzi człowieka, tylko przypadek, nie jest lekarzem, tylko naukowcem, nie jest Człowiekiem, tylko zapatrzonym siebie bufonem. Szkoda, że prześlizgnął się do Twego wnętrza. Szkoda, bo masz wokół siebie mądrych Ludzi, którzy mówią coś innego i to ich powinnaś słuchać. Niestety, bufoni mają moc zadawania ciosów, bo nie ma w nich empatii. To nie Ludzie. Do diabła z nimi. Pisz, Dziewczyno, Twoje listy mają moc. Może się, człowieczyna, nieco ocknie na chwilę, bo na dłużej bym nie liczyła. Ale kilka osób po drodze uchronisz, nie mówiąc o tym, że oczyścisz się nieco sama z tego, co Ci zrobił.

    OdpowiedzUsuń
  6. No i jak tutaj nie oszaleć ? Dostał facet papierek, czuje swoją pozycję, a Ty "robaczku", pacjencie w sensie ogólnie , co tutaj robisz? To jest PARANOJA ...Wiesz, poproś łosia, żeby Twoje orzeczenie cofnął , uzdrowił szaman jeden i napisał , że to jest hipochondria dajmy na to. Nie jesteś chora TY, Tomek..jesteście okazami zdrowia!!. Kosmici, faktycznie kosmici zawłaszczają kraj nasz ojczysty..Nie ogarniam tego , ale się postaram.
    Trzymaj się " waleczna" kobieto!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze wiedzieć, że jesteście... Dziękuję Wam za siłę, którą mi dajecie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiesz :)To ja już wolę być kosmitką niż wiedzieć że tacy "lekarze"istnieją i decydują o naszym zdrowiu ,życiu ...Powodzenia dużo sił uściski i dużo ciepłych myśli:)))Piszę anonimowo bo nie mam pojęcia jak sie tu można zalogować;(

    OdpowiedzUsuń
  9. ręce opadają i tyle ... Życzę wytrwałości i cierpliwości

    OdpowiedzUsuń