poniedziałek, 4 lutego 2013

Dzień pierwszy

Zawsze mówią, że blogowanie jest trudne - głównie ten pierwszy post. Dla mnie powinno to być proste, bo przecież robię to od lat. Jednak ten blog będzie inny. Z założenia będzie kawałkiem mnie. Tym codziennym okruchem, który chcę tu wkładać.
          Dla tych co trafią tu pierwszy raz - małe wyjaśnienie.
Choruję na SM ze zmianami poznawczymi. Oprócz osłabiania ciała, choroba niszczy też moją pamięć. Gdy budzę się rano, nie pamiętam więkoszości swojego dnia. Bywa tak, że nie pamiętam nawet godziny, która dopiero co minęła. Zawsze opisywałam na blogach albo historię syna - chorego na ZED typ 6, albo jako Pani Niteczka opisywałam to co stało się moją rehabilitacją, czyli moje rękodzieło. Z tego powstał obraz mnie, który ludzie sobie kreowali w swych wyobrażeniach. Nigdy nie pisałam tam, co czuję, co myślę, jakie mam odczucia z minionego dnia.
           Teraz, gdy choroba się nasila mój mąż namówił mnie na bloga o mnie. O tym kim jestem i jak wygląda faktycznie moje "ja". Nie wiem czy mi się to uda. O sobie mówić nie jest łatwo. Lepiej się schować za uszytą lalką, czy za troską związaną z dzieckiem. Ale postaram się pisać ... zwyczajnie. Dołączę też trochę moich zdjęć.



           Jest niedziela. Musiałam spojrzeć w kalendarz. Nie czuję czasu. Zupełnie. Od rzutu choroby nigdy nie wiem jaki jest dzień tygodnia. Często nie czuję godzin. Dlatego w domu mam wiele miejsc, gdzie mogę to kontrolować. Nie noszę zegarka, bo ciągle go kładę "gdzieś" a potem zmagam się z sobą, żeby go znaleźć, więc już sobie go odpuściłam. Ciągle żartuję, że "szczęśliwi czasu nie liczą". No nie do końca pewnie, ale wychodzę z założenia, że nie pomogą mi frustracje dodatkowe, a już nie raz poryczałam się jak bóbr ze złości, że nie mogę znaleźć zegarka. Dziś dzień zleciał znowu dziwnie. Wiem, że było rano. Niewiele tworzyłam. Jakieś zdjęcia obrobiłam nowych zabawek, ale ogólnie rana dla mnie de facto to nie było. Zgubiłam poranek tóż po śniadaniu. Pamiętam, że była ryba. Lubię rybę w sosie pomidorowym. Potem już pamiętam, że robiłam placek. Taki super przepis, że tylko miesza się mąkę, cukier i kaszkę manną plus jabłka. Pyszne wyszło. Pal licho dietę. Oj tak, bo chcę zrzucić z 10kg. Jak dotąd udało się całe 2. Zatem długa droga przede mną. Mężowi idzie o niebo lepiej - już ma 5 mniej. No cóż. Muszę być cierpliwa, no i więcej się ruszać. A potem udzielałam wywiad. Ma się ukazać za jakiś miesiąc w pewnym dwutygodniku. Było sympatycznie, nawet pomimo tego, że przez skype, którego najnormalniej w świecie nienawidzę. I nie pytajcie mnie dlaczego. Ot zwyczajnie. Nie umiem się do diabelstwa przekonać i tyle. Nic więcej. Słaby to był dzień. Jednak już wiem, że nie codziennie zdobywam Mont Everest.
       
           Na koniec tylko dodam, że będzie mi miło, jak tu do mnie zajrzycie. W locie, w przelocie, a może specjalnie - zapraszam... zawsze i o każdej porze.

32 komentarze:

  1. brak mi słów,ale napewno będe tu zagladać często :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę zaglądać i czytać. Poznać bliżej tak wspaniałą osobę to zaszczyt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zawstydzaj mnie :) Ale będzie mi zawsze miło widzieć Was u mnie

      Usuń
  3. Phil Bosmans

    Nie ma zbyt wiele cza­su, by być szczęśli­wym. Dni prze­mijają szyb­ko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpi­suje­my marze­nia, a ja­kaś niewidzial­na ręka
    nam je przek­reśla. Nie ma­my wte­dy żad­ne­go wy­boru. Jeżeli nie jes­teśmy szczęśli­wi dziś,
    jak pot­ra­fimy być ni­mi jutro?

    Wy­korzys­taj ten dzień dzi­siej­szy. Obiema ręko­ma obej­mij go. Przyj­mij ochoczo, co niesie ze sobą: światło, po­wiet­rze i życie,
    je­go uśmiech, płacz, i cały cud te­go dnia.
    Wyjdź mu nap­rze­ciw.
    Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bożenko kocham złote myśli Bosmansa - zawsze są jak proste drogowskazy

      Usuń
  4. Masz rację Jolu, o sobie pisać nie łatwo, więc tym bardziej będę tutaj do ciebie zaglądać, aby Cię lepiej poznać...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten blog to świetny pomysł!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja jeszcze nie wiem czy świetny, ale wiem, że może pomoże mi układać to co noszę w sercu

      Usuń
  6. Witaj :) Milo mi bedzie czasem tu do Ciebie zajzec :) Mimo prostego ,zwyczajnego dnia mialas jednak mily dzien :) Skypa rowniez nie lubie ,nie wiem dlaczego, dlatego Cie rozumiem :) Zrobilas mi smaka na ta rybe w sosie pomidorowym :)Pozdrawiam Cie Serdecznie :) Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  7. Będę tu :)
    Będę czytać.
    Będę milczeć.
    Będę dla Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo dobrze , że założyłaś tego bloga :) Chętnie poczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. kurczę nie wiem co napisać.... będę do Ciebie zaglądać....
    pozdrawiam
    Aga z otwartaszuflada.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Pisz, jak mówią papier wszystko zniesie.
    Czasami trudno coś głośno powiedzieć, a wyrzucić z siebie trzeba.
    pozdrawiam Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, ciężko mi czasami coś mówić, a tak choć będę mogła ułożyć co myślę, zostawić a potem odnaleźć na nowo

      Usuń
  11. pani Niteczko! pozdrawiam i zaglądać będę!

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam w nowym miejscu i serdecznie pozdrawiam :).
    Będę zaglądać.

    Alicja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam do rozgoszczenia w wolnym czasie Alicjo

      Usuń
  13. Witaj ! Przybywam stamtąd, gdzie do tej pory Cię spotykałam. Miło mi będzie zajrzeć i Tutaj i poznać Cię bliżej. Pozdrawiam ciepło :)))
    http://najbardziejlubie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Ulu i cieszę się, że przywędrowałaś też tu do mnie

      Usuń
  14. To bardzo dobry pomysł jest. Domyślam się, że któryś dom jest Wasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie Kochana, te domy kiedyś sfotografowałam będąc chyba w Sarbinowie albo w Ustroniu Morskim... nie pamiętam, ale wiem, że pomyślałam, że są jak dwa czasy zatrzymane w kadrze. Przeszłość i przyszłość

      Usuń
  15. Droga Niteczko( jakie piękne pseudo), miło tu u Pani toteż rada będę częściej zaglądać:)Pozdrawiam. Pszczółkowa mama.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiam Pszczółkę i oczywiście będzie mi zawsze miło Cię widzieć u mnie

      Usuń